Zacznijmy od pytania czy mamy słuchać słowa Bożego?
Niby oczywiste, a jednak skąd się to wzięło? Czy to nasza potrzeba? Czy to pragnienie umieszczone w nas?
Dla części z Was odpowiedź może być twierdząca TAK.
Nie jest to jednak jedyna możliwa odpowiedź. Każdy z nas jest inny i do każdego z nas Bóg może inaczej przemawiać.
To już słyszeliście, że Duch Św obdarowuje nas wg swojego uznania i mówi do nas jednym z 5 języków miłości (na ogół może to być mix do 3):
- kontakt fizyczny,
- słowa,
- czas,
- przysługi,
- podarunki
W praktyce to mogą być:
- obrazy, czy słowa podczas modlitwy,
- ale także sny (jak święty Józef, z nieporzucaniem Maryi, też takiego doświadczyłem – namiot spotkania)
- mogą to być myśli przychodzące podczas mszy świętej,
- mogą to być refleksje podczas czytania Pisma Świętego, czy inne książki,
- mogą to być inspiracje z udziału w konferencjach (takich jak ta)
- mogą to być ludzie wokoło, (Ci którzy są nam znani – rodzice, ksiądz, przewodnik duchowych, ale i kolega czy koleżanka, brat, siostra nawet młodsze rodzeństwo – tutaj nie wiek ma największe znaczenie, do tego aby przez Was przemawiał Bóg nie musicie być wcale dorośli)
- Mogą to być zupełnie nieznajomi ludzie (przepadek z „żulem” w Krakowie)
Pamiętajmy, że modlitwa to coś więcej niż definicja w słownikach, mówiąca o słowach wypowiadanych do Boga. To nie jest prawdziwe znaczenie modlitwy.
Modlitwa to rozmowa z Bogiem i tylko wtedy, gdy jesteśmy otwarci na odpowiedź, co więcej oczekujemy tej odpowiedzi, to wtedy to jest modlitwa.
Skoro modlitwa to rozmowa, to czy zastanawialiście się nad tym na czym polega rozmowa? (pytanie do sali, czym Waszym zdaniem jest rozmowa?)
No właśnie czy rozmowa to tylko przekazanie treści?
Rozmowa to także przekazanie emocji stanu, naszego ducha.
Ale co ważne to też nastawienie na odbiór, wysłuchanie i zrozumienie. Treści i intencji z punktu widzenia konkretnej osoby.
Przykład: pokazanie tabletu od stronny okładki, co możecie powiedzieć o tym przedmiocie? Ile z tego co mówicie to faktycznie widzicie teraz, a jaka część pochodzi z waszego wcześniejszego doświadczenia, że widzieliście takie lub podobne wcześniej?
Ja widzę więcej, bo widzę tekst, trochę wiem o pochodzeniu, ale tylko Bóg wie o nim wszystko.
Tak samo jest z innymi ludźmi. Rozejrzyj się w prawo i lewo, kto obok Ciebie siedzi? Co wiesz o tych osobach.
To teraz uświadom sobie, że w zasadzie prawie nic o nich nie wiesz.
Teraz obracamy kamerę. Co sobie wyobrażam, jak mnie widzą inni?
Celowo nie powiedziałem jak mnie inni widzą, tylko jak sobie to wyobrażam. Ile musiałbym się na opowiadać, aby im opowiedzieć siebie.
Teraz kolejna trudność jaką Wam wprowadzę. My siebie do końca nie znamy. Sami siebie uczymy się całe, życie.
Nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak na prawdę zachowamy się w różnych sytuacjach w przyszłości. Ba nawet nei możemy być pewni jak się zachowamy dzisiaj.
To wcale nie zależy od wieku, ja ja mając już blisko 50 lat, wiem o sobie może trochę więcej niż wy, ale też nie mogę być pewny tego jak sie zachowam w sytuacji, z którą nie miałem jeszcze do czynienia.
Dlatego najważniejszą modlitwą izraelitów i dzisiejszych żydów jest modlitwa:
Szema Jisrael (hebr. שמע ישראל – „Słuchaj, Izraelu”)
Pwt 6, 4-9
4 Słuchaj, Izraelu (Szema Jisrael), Pan jest naszym Bogiem – Panem jedynym1. 5 Będziesz miłował2 Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił. 6 Niech pozostaną w twym sercu te słowa, które ja ci dziś nakazuję. 7 Wpoisz je twoim synom, będziesz o nich mówił przebywając w domu, w czasie podróży, kładąc się spać i wstając ze snu. 8 Przywiążesz je do twojej ręki jako znak3. Niech one ci będą ozdobą przed oczami. 9 Wypisz je na odrzwiach swojego domu i na twoich bramach4.
Ponieważ tylko z Bożej perspektywy możemy popatrzeć na innych i siebie w sposób pełny.
To jednocześnie zabrania nam innych oceniać. Nie mamy prawa oceniać innych, ale to nei to samo co oceniać ich postepowanie, zwłaszcza dostrzegać dobre postępowanie i złe.
Tylko znowu: „Niech pozostaną w twym sercu te słowa, które ja ci dziś nakazuję.” nie mamy się koncentrować na złu, na wyszukiwaniu zła. Mamy umieć jest tylko rozróżniać od dobra, aby koncentrować sie na dobru.
To właśnie mówi drugi fragment Pwt z Szema Jisrael
Pwt 11, 13-18
13 Jeśli będziecie słuchać pilnie nakazów (Szema Jisrael), które wam dziś daję, miłując Pana, Boga waszego, i służąc Mu z całego serca i z całej duszy, 14 ześle4 On deszcz na waszą ziemię we właściwym czasie, jesienny jak i wiosenny, i zbierzecie wasze zboże, moszcz i oliwę. 15 Da też trawę na polach dla waszego bydła. Będziecie mieli żywności do syta. 16 Strzeżcie się, by serce wasze nie pozwoliło się omamić, abyście nie odeszli i nie służyli obcym bogom i nie oddawali im pokłonu, 17 bo zapaliłby się gniew Pana na was, i zamknąłby niebo, aby nie padał deszcz, ziemia nie wydałaby plonów, i prędko zginęlibyście w tej pięknej ziemi, którą wam daje Pan.
To jest druga cecha Słowa Bożego, mówienie językiem adresata, tego do kogo jest skierowane to słowo.
Czy dla Was jest oczywiste co w Waszym przypadku, w Waszym życiu znaczy werset: „14 ześle4 On deszcz na waszą ziemię we właściwym czasie, jesienny jak i wiosenny, i zbierzecie wasze zboże, moszcz i oliwę.”
Możliwe, że niewiele, bo prawdopodobnie nie macie zbyt wiele wspólnego z rolnictwem, ale to było słowo spisane do Izraelitów kilka tys. lat temu. Czyli ludu rolniczego i pasterskiego.
Czy to znaczy, że to nie jest słowo do nas?
Oczywiście, ze jest do nas! Potrzebujemy tylko odpowiedniego tłumacza. Nie chodzi tu jednak o Google Translate, czy ChatGPT, a o Ducha Św.!
Jednak z drugiej strony, ja też byłem świadkiem przypadków, gdzie w czasie modlitwy językami został włączony google translator (wtedy nie było jeszcze GPT) z wykrywaniem języka i ze zdziwieniem okazało się, że to da się przetłumaczyć na polski…
Moje doświadczenie w modlitwie wstawienniczej, jest takie, że będąc otwartym na działanie Ducha Św. i wsłuchując się mówiłem treści, których sam bym nie wymyślił, a które jak się okazywało były bardzo potrzebnymi do usłyszenia przez osoby nad którymi się modliliśmy.
To jeszcze na zakończenie:
W słowie Bożym są nie tylko zachęty, ale i przestrogi – ostrzeżenia. Ponownie wiersze 16 i 17:
16 Strzeżcie się, by serce wasze nie pozwoliło się omamić, abyście nie odeszli i nie służyli obcym bogom i nie oddawali im pokłonu, 17 bo zapaliłby się gniew Pana na was, i zamknąłby niebo, aby nie padał deszcz, ziemia nie wydałaby plonów, i prędko zginęlibyście w tej pięknej ziemi, którą wam daje Pan.
Pytanie do Was: Jak rozumiecie kłanianie się obcym bogom?
Generalnie to jest przeciwieństwo tego co w swoim Słowie kieruje do nas Bóg!
W mocnym uproszczenie, to nie poświęcanie nadmiernej uwagi złu. Bo doszukiwanie się we wszystkim zła. Nie jest dobre, bo to nie koncentrowanie sie na dobru tylko na złu.
PAMIĘTAJCIE! nikt nie jest idealny i każdy z nas popełnia błędy. Mamy do tego prawo. Nasz Bóg o tym wie, dlatego jest Bogiem miłosiernym. Abyśmy mogli się podnieść, a właściwie aby nam Jezus pomógł, ale też w zależności od naszej wrażliwości mogła pomóc i nas podnieść jego matka Maryia. W jeszcze innym przypadku to wszystko się może wydarzyć przez innego człowieka i to nie tylko w sakramencie pokuty, który tutaj lepiej zabrzmi jako sakrament oczyszczenia i uzdrowienia.
Rozeznanie
Popełniamy błąd nie weryfikując, nie sprawdzając naszych pomysłów i planów.
Ale tez nie jest tak, że Bóg ma nas plan. Bo plan to dokładne określenie co i jak będziemy w życiu robić. Jakie szkoły skończymy, jaką pracę będziemy wykonywać. Czy wejdziemy w małżeństwo.
Taki plan z założenia nie istnieje. Bo kłóciłby się z obdarowaniem nas przez Boga darem Wolnej Woli. Czyli prawa dokonywania wyborów. Te prawo z wiekiem się zwiększa.
Bo małe dzieci mogą sobie co najwyżej wybrać zabawkę, która się bawią. Wy możecie już znacznie więcej, banalnym przykładem jest ubranie. Za małe dziecko to rodzice decydują w co się ubierze, w Waszym przypadku to już raczej po za wyjątkami Wasza decyzja.
Ale co do wyborów na całe, życie to jeszcze nie macie zbyt wiele decyzji do podjęcia. Przynajmniej z mojej perspektywy, bo mnie trudno sobie wyobrazić z jakim decyzjami do podjęcia spotykacie sie na co dzień. Już tego nie pamiętam.
Dlatego mówimy o zmyśle Bożym na nasze życie, to do czego Bóg nas zaprasza i powołuje. Możemy się na to zgodzić lub nie i On przyjmie i uszanuje naszą decyzję, ale i tak dalej nas będzie na różne sposoby zapraszał do tego co jest dla nas najlepsze.
Tutaj mieści sie właśnie kwestia naszego rozeznania, bo podobnie działa szatan, on tez nas zachęca, tyle, że do zła.
Zła które jest często opakowane w papierek dobra, albo czegoś co udaje dobro.
Kryteria rozeznania duchowego:
- Słowo Boże w Biblii
- Słuchanie wskazówek Ducha Św
- Zdrowy rosądek
- Porady we wspólnocie, czy kierownika duchowego
- Okoliczności i owoce
pierwszym kryterium jest Słowo Boże – Biblia – Pismo Święte – Zbiór tekstów natchnionych.
- Czy jest zgodne z Biblią?
- Czy pobudzają do miłości?
- Czy są budujące, umacniające, zachęcające i pocieszające?
- A po podjęciu decyzji zwłaszcza w trudnych dla nas sprawach, czy otrzymujemy spokój wewnętrzny.
drugie Słuchanie Ducha św to wszelkiego rodzaju natchnienia wyjaśniające, np. w trakcie modlitwy (ale i przypadek z „żulem”)
trzeci – korzystanie ze zdrowego rozsądku. Oddanie życia Bogu, to nie jest to samo, co przeniesienie na niego odpowiedzialności za nasze, życie.
Czy czynienie dobra kosztem kogoś innego, to leży w naszej ocenie zdrowo rozsądkowej, bo pewnie wielu przypadków z życia nie spotkamy w Biblii
czwarty – Porady we wspólnocie, czy kierownika duchowego, ale i pytanie innych – odpowiednio dobranych, którzy są prawdziwie wierzący i będą mieli poprawna perspektywę
czwartym jest rozeznanie po okoliczności, a w części przypadków jest to rozeznanie przez owoce lub ich brak.
Zwłaszcza w sytuacjach, gdy z wszystkich poprzednich wynika, że coś należy zrobić, a potem to się nie dzieje, pomimo naszego wysiłku. To sytuacja, w której potrzeba nam wytrwałości. My możemy być już gotowi, ale inni jeszcze nie koniecznie. Jednak jak patrzę wstecz, to praktycznie zawsze to mnie było potrzeba jeszcze jakiegoś dopełnienia.
Dodaj komentarz