Kontynuując spotkanie z Gedeonem. Wróćmy do rozmowy:
Sdz 6,14-16
14 Pan zaś zwrócił się ku niemu i rzekł do niego: «Idź z tą siłą, jaką posiadasz, i wybaw Izraela z ręki Madianitów. Czyż nie Ja ciebie posyłam?» 15 «Wybacz, Panie mój! – odpowiedział Mu – jakże wybawię Izraela? Ród mój jest najbiedniejszy w pokoleniu Manassesa, a ja jestem ostatni w domu mego ojca». 16 Pan mu odpowiedział: «Ponieważ Ja będę z tobą, pobijesz Madianitów jak jednego męża».
Tak przypominając Gedeon, pochodzi z najmniejszego z 12 rodów, a w dodatku z samego końca – najmniejszy z najmniejszych, z pipidówy…
Został powołany przez Pana, usłyszał wprost: idź
Teraz zaczyna się robić ciekawie:
Sdz 6,17-18
17 Odrzekł Mu na to: «Jeżeli darzysz mnie życzliwością, daj mi jakiś znak, że to Ty mówisz ze mną. 18 Nie oddalaj się stąd, proszę Cię, aż wrócę do Ciebie. Przyniosę moją ofiarę i położę ją przed Tobą». A On na to: «Poczekam tu, aż wrócisz».
Czy postąpilibyście podobnie? Bo czym jest taka ofiara? Może być forma podziękowania…
Ja tu bardzie widzę zupełnie bezsensowne działanie jak, opisane u Mt w 17 rozdziale:
Mt 17,1-4
1 Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana2 i zaprowadził ich na górę3 wysoką, osobno. 2 Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. 3 A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz4, którzy rozmawiali z Nim. 4 Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza».
Mojżesz spotykając goręjący krzak także się zapowietrzy i dopiero nakaz, aby zdjął sandały go naprowadził na właś ciwe działąnie.
Nie jest to jedyny sposób zachowania, ponieważ jest w Rdz 32, 25-33 opisana jako walka Jakuba, gdzie kończy to Jakub zwany Izraelem ze zwichniętym biodrem – tak zaciekle dyskutował z Bogiem.
Wracając do Gedeona, co tu się dzieje dalej:
Sdz 6, 19-21
19 Gedeon oddaliwszy się przygotował koźlę ze stada, a z jednej efy mąki przaśne chleby. Włożył mięso do kosza, a polewkę do garnuszka i przyniósł to do Niego pod terebint i ofiarował. 20 Wówczas rzekł do niego Anioł Pana2: «Weź mięso i chleby przaśne, połóż je na tej skale, a polewkę rozlej». Tak uczynił. 21 Wówczas Anioł Pana wyciągnął koniec laski, którą trzymał w swym ręku, dotknął nią mięsa i chlebów przaśnych i wydobył się ogień ze skały3. Strawił on mięso i chleby przaśne. Potem zniknął Anioł Pana sprzed jego oczu.
Takie to normalne? Drewniana laska, która zarazem jest miotaczem ognia, to wiemy, że nie mieli w tamtych czasach zapalniczek czy palników, które mogłyby odpowiadać temu opisowi.
Odwołując się do własnego doświadczenia, moja pierwsza tak osobista rozmowa, co do której zyskałem świadomość dużo później, że w ogóle miała miejsce.
Kiedy Duch św zapraszał mnie do innego zachowania, ale ja się nie chciałem zgodzić, bo przecież to ja miałem „obiektywnie” rację.
Gedeon był ode mnie lepiej uświadomiony, ponieważ:
Sdz 6,22-23
22 Zrozumiał Gedeon, że to był Anioł Pana, i rzekł: «Ach, Panie, Panie mój! Oto Anioła Pana widziałem twarzą w twarz!»4 23 Rzekł do niego Pan: «Pokój z tobą! Nie bój się niczego! Nie umrzesz».
W jakim Gedeon jest miejscu?
- Rozmawiał z Bogiem
- Ma świadomość swojego powołania
- Wie, że bezie się działo… Co więcej ma już na to dowody.
I się zaczęło:
Sdz 6,25
25 Tej nocy Pan rzekł do niego. «Weźmiesz6 młodego cielca z trzody twego ojca i cielca drugiego, siedmioletniego, a zburzysz ołtarz Baala, własność twego ojca, oraz zetniesz aszerę, która jest obok.
Wezwanie do konkretnego działania, które wcale nie było łatwe, wymagało sprzeciwienia się w zasadzie wszystkim w otoczeniu, w tym swojej własnej rodziny.
Sdz 6,26
26 Następnie zbudujesz ołtarz dla Pana, Boga twego, na szczycie tej skały układając [kamienie]7, weźmiesz tego drugiego cielca i złożysz z niego ofiarę całopalną, używając drewna ściętej aszery».
Co w ten sposób wywołuje? To może być dla nas nieczytelne, bo wywołuje starcie bogów. Dla nas porównywalne jest stawianie bożków przed Bogiem. Czy są takie bożki?
W uproszczeniu to wszystko co stawiamy ponad Bogiem i życiem jakie on nam proponuje. Walka o pieniądze, traktowanie ludzi, nasze relacje w których nie szanujemy innych.
Jak dalej w tej sytuacji zachował się Gedeon:
Sdz 6,27-30
27 Wziął więc Gedeon dziesięciu ludzi ze swej służby i uczynił tak, jak mu Pan nakazał. Ponieważ jednak bał się rodu swego ojca i mieszkańców miasta, nie uczynił tego za dnia, ale w nocy. 28 A oto kiedy o świcie wstali mieszkańcy miasta, ujrzeli i rozwalony ołtarz Baala, wyciętą aszerę i cielca złożonego w ofierze całopalnej na zbudowanym ołtarzu. 29 Mówili więc jeden do drugiego: «Któż to uczynił?» Szukali więc, badali i orzekli: «Uczynił to Gedeon, syn Joasza». 30 Następnie rzekli mieszkańcy miasta do Joasza: «Wyprowadź swego syna! Niech umrze, gdyż zburzył ołtarz Baala i wyciął aszerę, która była obok niego».
Co zobaczyli mieszkańcy: zburzony ołtarz, wycięta aszera. To tak spalony kościół, ścięty krzyż przydrożny. Dla większości z nas nie będzie nas to zbytnio poruszało, co najwyżej, zostanie uznane za wypadek.
To jednak było zburzenie fundamentów ich świata. Tak jak lockdown z pandemii, gdzie ówczesne reguły świata zostały podważone:
- Nie można było pędzić za pieniądzem, bo nie było go jak zarabiać
- Nie było się jak pokazywać przed innymi bo wszyscy tak samo zostali zamknięci w domu
- Stało się niedostępne wszystko co motywowało do działania, zwłaszcza niewierzących
Natomiast genialnie to odczytał ojciec Gedeona:
Sdz 6,31
31 Na to Joasz odpowiedział wszystkim, którzy go otaczali: «Czyż do was należy bronić Baala? Czyż to wy macie mu przychodzić z pomocą? Ktokolwiek broni Baala, winien umrzeć jeszcze tego rana. Jeśli on jest bogiem, niech sam wywrze zemstę na tym, który zburzył jego ołtarz».
Inaczej mówiąc, jak już nie wiecie co z tym zrobić jak to ocenić, to po owocach poznacie. Patrząc co dalej się wydarzy, czy to była doba czy zła decyzja.
Sdz 6,32
32 I od tego dnia nazwano Gedeona „Jerubbaal”, mówiąc: «Niech Baal z nim walczy, bo zburzył jego ołtarz».
Oni to przyjęli, aczkolwiek jednocześnie postawili tezę, że zrobił źle…
To się rozwija w wersach 33-35, gdzie Madianici i Amalekici na poważnie borą się do podboju tych terenów i nie tylko grabieży, ale pełnej pacyfikacji. Sytuacja robi się naprawdę nieciekawa.
Tylko w tym co się dzieje nie widać jakiegokolwiek wpływu bożego, czy nad przyrodzonego, to się objawia tylko w ludzkich działaniach. Czy my widzimy w sytuacjach, które się dzieją na około nas, jakieś szatańskie wpływy, na ogół dostrzegamy tylko zło czynione przez ludzi – widzimy złe owoce/skutki ich działań.
Gedeon także wpada w taką niepewność:
Sdz 6,36-38
36 Rzekł więc Gedeon do Boga: «Jeżeli naprawdę chcesz przeze mnie wybawić Izraela, jak to powiedziałeś, 37 pozwól, że położę runo wełny na klepisku; jeżeli rosa spadnie tylko na runo, a cała ziemia dokoła będzie sucha, będę wiedział, że wybawisz Izraela przeze mnie, jak powiedziałeś». 38 Tak uczynił. Kiedy rano wstał i ścisnął wilgotne runo, wycisnął z runa pełną czaszę wody.
Świetnie, ma już potwierdzenie. Może iść na tą wojnę… i co tu się dzieje? Ile razy my się spotykamy z sytuacją, że jesteśmy do czegoś przekonani, mamy nasze decyzje potwierdzone, nic tylko zacząć działać, tak jak Gedeon:
Sdz 6,39-40
39 I rzekł Gedeon do Boga: «Nie gniewaj się na mnie, jeżeli przemówię jeszcze raz do ciebie. Pozwól, że jeszcze raz powtórzę doświadczenie z runem: niech rano będzie suche tylko samo runo, a niech na ziemi dokoła będzie rosa». 40 I Bóg sprawił to tej nocy: samo runo pozostało suche, a na ziemi była rosa.
Bóg nas zna, On wie, że mamy wielką trudność wyjść z naszej strefy komfortu, ale ta strefa komfortu przekształca się w stagnację. W zatrzymanie się, a później w cofanie.
Co leży w całkowitej sprzeczności z tym po co tu jesteśmy na ziemi w tym życiu doczesnym, czyli w drodze do Królestwa Bożego.
Same Królestwo Boże to temat który się będzie jeszcze rozwijał…
Ponieważ Bóg nie przejmuje za nas odpowiedzialności za nasze życie i nasze decyzje, z drugiej strony tak nas kocha, że dał nam wolna wolę i jej nie ogranicza w czynieniu dobra, ale też w czynieniu zła
To pytanie na otwarcie dyskusji jest: w jaki sposób Bóg do mnie przemawiał i zapraszał do czegoś?
Dodaj komentarz